W dzisiejszym cyfrowym świecie chyba każdy już wie, jak wielką wartość ma robienie kopii zapasowej danych. Nieważne, czy pracujemy jako grafik, copywriter, korektor, czy zajmujemy się czymkolwiek innym. To przecież oczywiste. Większość osób pracujących z komputerem ma to z pewnością w nawyku. Ale każdemu zdarza się od czasu do czasu popełnić jakąś gafę. Ot choćby raz jeden zapomnieć zrobić backup ważnych plików.

Jakie to uczucie, kiedy traci się dane?

Nie muszę pewnie mówić, że ten wpis nie pojawia się bez powodu. Kilka dni temu przydarzyła mi się właśnie taka gafa. Nauczona doświadczeniem, zawsze robię kopię zapasową plików. Prawie zawsze, bo ten jeden raz od bardzo dawna jej nie zrobiłam. Pracując sobie spokojnie, nagle na ekranie monitora pojawił się zapowiadający katastrofę komunikat o błędzie dysku. Nim zdążyłam go do końca przeczytać – bum, wszystko się wyłączyło. Cóż, włączmy z powrotem, bo co innego? Uf, wszystkie ważne pliki są. Pozornie. Ulga, którą poczułam w pierwszej chwili, przeminęła w moment, gdy zorientowałam się, że nie ma tego najważniejszego. Ponad 300 stron tekstu, poziom realizacji 95% i nie ma go. Usunięty. A kopii brak…

W pierwszej chwili przeżyłam szok, który jednak szybko ustąpił, zwalniając miejsce na pojawienie się ogromnej fali gniewu i frustracji. Jak można być tak głupim, by nie zrobić kopii zapasowej tak ważnego pliku? Nie ma go. Po prostu nie ma. To ten moment, w którym człowiek ma ochotę się rozpłakać. Ale zamiast tego, zamiast szukania sposobu na rozładowanie gniewu, warto się zatrzymać, odetchnąć. Stało się. Widocznie z jakiegoś powodu miało się tak stać. Zaczynamy od nowa. Bo co innego pozostało?

Zrób backup!

Cóż, moment utraty ważnych danych z pewnością nie jest miły. Podstawowa kwestia dotyczy tego, jakie to były dane oraz ile czasu i wysiłku kosztowała nas praca przy ich opracowaniu. Różnie z tym bywa. Zdarza się utracić coś nieszczególnie wielkiej wartości, a bywa, że przez własne niedopatrzenie pozbędziemy się tego, co naprawdę ważne. Mimo wszystko warto spojrzeć na siebie nieco łaskawszym okiem, niż to się dzieje w pierwszym momencie. O ile innym, którzy przeżywają taki dramat, szczerze współczujemy, to siebie samych potrafimy wyzwać od idiotów, którzy to nie grzeszą rozumem i dopuszczają do takich potknięć. Pamiętajmy więc o tym, by robić kopie zapasowe. Dysk wewnętrzny, zewnętrzny, pendrive czy chmura – wszystko jedno, byle mieć pewność, że ważne dane przetrwają!

A teraz uśmiechnij się i pomyśl, kiedy ostatnio zrobiłeś swój backup? 😊