Pamiętacie jedną z najpopularniejszych reklam TP/Orange z postaciami Serca i Rozumu? Przy takim temacie jak dzisiejszy nie sposób o nich nie pomyśleć, ale ja chcę podążyć nieco innym torem. Ktoś mądry powiedział, że najdłuższą odległością do pokonania jest ta, która dzieli serce od rozumu. To jedna z najciekawszych myśli, jakie w życiu usłyszałam. A jak to się ma do prowadzenia biznesu? I dlaczego czasami tak trudno podjąć właściwą decyzję?  

Co mówi rozum?

Prowadzenie biznesu z natury wydaje się być przedsięwzięciem wymagającym pragmatycznego podejścia. Chłodne kalkulacje, dokładna analiza wszystkich za i przeciw, racjonalne negocjacje i przemyślane decyzje mają doprowadzić do efektywnego funkcjonowania na rynku. Zdawać by się mogło, że zdroworozsądkowe podejście lub też po prostu kierowanie się rozumem to prosta droga do sukcesu. Ale czy na pewno można podejmować właściwe decyzje bez emocjonalnych motywatorów?

Co na to serce?

W zasadzie nasuwa się prosta myśl. Oprócz tego, że warto podjąć się wykonania jakiegoś zadania, trzeba się zastanowić, jak czujemy się z tym, czym się zajmujemy. Codzienna praca przynosi owoce wtedy, kiedy czujemy, że lubimy to, co robimy i chcemy, żeby to się działo. Efektywność podejmowanych działań jest zauważalna wtedy, gdy w pewnym sensie wchodzimy w kontakt ze swoimi emocjami. Na czym to polega? Nie ma w tym nic odkrywczego. Jeśli praca sprawia nam przyjemność, to chętniej ją wykonujemy. Po prostu.

Jak podjąć właściwą decyzję?

Zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym często zdarza się stawiać po przeciwnej stronie serce i rozum. Podjęcie właściwej decyzji bywa nie lada wyzwaniem. Warto mieć świadomość tego, że nasza intuicja (podążanie za sercem) zawsze wskazuje nam odpowiedź. Faktem jednak jest, że nie zawsze ta odpowiedź jest dobra. Tymczasem myślenie racjonalne (podążanie za rozumem) generuje wątpliwości, nie wskazuje nam jasnego rozwiązania, ale wymusza zastanowienie się nad kolejnym krokiem i przeanalizowanie plusów i minusów danej sytuacji. Wydaje się więc, że aby osiągnąć sukces, należałoby znaleźć porozumienie między sercem a rozumem. Tyle, że to właśnie ta największa odległość do pokonania… i bywa, że to nie jest łatwe.

Czym ja się kieruję?

Przyznam, że jako freelancerowi, podczas podejmowania decyzji biznesowych zdarza mi się kierować zarówno sercem, jak i rozumiem. Ciężko byłoby mi jednoznacznie stwierdzić, które z nich częściej przewodzi. Wszystko zależy od splotu okoliczności i decyzji, która przede mną stoi. Jestem jednak zdania, że nie da się całkowicie na chłodno funkcjonować w biznesowym świecie. Jakby nie było, emocje są stałą częścią naszego ludzkiego postrzegania rzeczywistości i chcemy czy nie – w jakimś stopniu nas prowadzą. Bywa, że szczególnie możemy to zauważyć w życiu prywatnym, ale tak samo dotyczy to sfery biznesowej. Zarówno podążanie za sercem, jak i za rozumem ma swoje dobre i złe strony. Warto mieć tego świadomość i starać się gdzieś to wypośrodkować.