Nie zawsze mamy wpływ na jakość nagrania. Ale zdarzają się sytuacje, kiedy to od nas właśnie zależy, czy nagrywanie przebiegu rozmowy w ogóle będzie miało sens. Przedstawię dzisiaj pokrótce kilka porad, o czym warto pomyśleć, a czego nie należy robić, by nagranie zachowało przyzwoitą jakość. Szczególnie w kontekście wykonywania późniejszej transkrypcji takiego nagrania.

O czym warto pomyśleć, by polepszyć jakość nagrania?

Podstawowa sprawa, która wydaje się wręcz prozaiczna, ale nie dla wszystkich taka oczywista – zadbaj o to, by pozbyć się możliwie wszystkich zbędnych dźwięków. Wyłącz telefon, radio czy inne urządzenia emitujące dźwięk. Jeśli przeprowadzasz rozmowę w miejscu publicznym, zadbaj o to, by było to możliwie jak najspokojniejsze miejsce. Dla przykładu – jeśli zdecydujesz się na przeprowadzenie wywiadu w kawiarni, nie siadaj w ruchliwym miejscu pośrodku sali ani w pobliżu okna czy wyjścia, wybierz miejsce oddalone od wszelkich hałasów. Po drugie zwróć uwagę, by dyktafon lub inne urządzenie nagrywające dźwięk nie stało zbyt blisko. Ustawienie się w bliskiej odległości od dyktafonu spowoduje, że wasz głos nagra się naprawdę głośno albo wręcz stanie się nieczytelny. Jeśli rozmówców jest więcej, pomyśl o tym, by urządzenie rejestrujące dźwięk znalazło się pośrodku wszystkich. Przy większej ilości osób warto pamiętać o tym, by wszyscy nie mówili jednocześnie i nie wchodzili sobie w słowo. Zachowanie tej równowagi sprawi, że nagranie będzie czytelniejsze. Na koniec pamiętajcie o tym, by mówić wyraźnie, głośno i nie za szybko. Nie chodzi tutaj o przesadne wydłużanie każdej sylaby, ale też nie można pędzić w swojej wypowiedzi, jak to mamy wszyscy w zwyczaju, kiedy się czymś bardzo emocjonujemy. Warto też wykonać próbne nagranie kilkuminutowej konwersacji i zweryfikować jego jakość przed rozpoczęciem docelowej rozmowy.

A czego nie powinno się robić?

W zasadzie wystarczy odwrócić powyższy schemat porad i już mamy odpowiedź. Ale złóżmy to w całość. Na jakość nagrania głównie wpływ mają wszelkie zakłócenia zewnętrzne w postaci gwaru i hałasów bądź też nieposkromieni rozmówcy. Brzmi zabawnie? To wyobraź sobie, że przeprowadzacie wywiad grupowy. Twoim zadaniem jest bycie moderatorem, temat jest bardzo ważny, a zaproszeni goście są ekspertami w danej dziedzinie i ciężko było ich wszystkich zebrać razem. Tobie się jednak udało, masz ich wszystkich w zasięgu głosu. Teraz wystarczy tylko włączyć przycisk *rec i rozpocząć panel dyskusyjny. Z początku wszystko idzie świetnie, wszyscy są zdyscyplinowani, mówią głośno i wyraźnie, nic nie zakłóca przebiegu nagrania. Do czasu. Nagle okazuje się, że respondenci wchodzą sobie w słowo, dyskusja przybiera burzliwy charakter i w zasadzie wszyscy się przekrzykują, a Ty nie jesteś w stanie zapanować nad niepokornymi gośćmi. A później takie nagranie trafia w ręce transkrybenta, który podwyższy stawkę za wykonanie transkrypcji. Czy nie warto było chociaż spróbować zadbać o dobrą jakość nagrania?