Co jakiś czas spotykam się z opiniami, że praca przy transkrypcjach nagrań nie jest niczym trudnym. Z pozoru wydaje się być prostym zajęciem dla każdego, które w dodatku nie jest czasochłonne. Bo co może być trudnego w przepisaniu tekstu ze słuchu? Dzisiaj zamierzam wam udowodnić, że zawód transkrybenta nie jest aż taką sielanką, jak może się wydawać. Czas obalić 6 mitów na temat transkrypcji.
1. Pliki z nagraniami są wyraźne
Na większości blogów freelancerskich czy firmowych poświęconych tematyce transkrypcji zwykle pojawia się wpis na temat tego, jak można polepszyć jakość nagrania. Sama również już o tym pisałam tutaj. Wynika to z prostej przyczyny – większość nagrań audio-wideo, które przechodzą proces transkrypcji, są średniej albo całkowicie kiepskiej jakości. Pełno w nich zakłóceń, szumów, hałasów z zewnątrz i przekrzykujących się ludzi. To wszystko ma wpływ na to, ile czasu transkrybent potrzebuje na dokładne przekształcenie nagrania w tekst.
2. Łatwo odróżnić głosy rozmówców
Początkującemu transkrybentowi może się wydawać, że rozróżnienie głosów na nagraniu nie jest niczym trudnym. Tymczasem rzeczywistość jest zgoła inna. Im więcej osób występuje na nagraniu, tym większa to sztuka, która nie zawsze się udaje. Wszystkie zakłócenia dźwięku przekładają się na problemy z identyfikacją rozmówcy. Przypisanie głosu do konkretnej osoby nie jest łatwe, warto posiłkować się kontekstem całej rozmowy.
3. Transkrypcja nie wymaga skupienia
Brak koncentracji to największy wróg każdego transkrybenta. Nie da się skutecznie pracować nad transkrypcją nagrania, podczas gdy coś rozprasza uwagę transkrybenta. Wierne odwzorowanie zasłyszanych słów do formy pisemnej wymaga dużej aktywności umysłowej przez długi czas. Do tego dochodzi dobra znajomość zasad językowych, zrozumienie kontekstu rozmowy i identyfikacja rozmówców.
4. Godzinne nagranie można przepisać w godzinę
Doświadczonemu transkrybentowi, który opanował sztukę szybkiego i bezwzrokowego pisania na klawiaturze, godzinne nagranie zajmuje średnio trzy godziny pracy. Oczywiście jeśli jest to nagranie wyraźne, które nie komplikuje pracy. W tym czasie poza przepisaniem odsłuchanego nagrania transkrybent wykonuje sprawdzanie pisowni oraz odpowiednie formatowania tekstu. Im gorsza jakość nagrania, tym czas pracy nad transkrypcją się wydłuża, wiele razy trzeba bowiem cofać dane fragmenty, żeby ustalić ich treść.
5. Liczą się tylko słowa
Przekształcenie nagrania audio-wideo do postaci pisemnej to nie są tylko słowa. Bardzo ważny jest kontekst sytuacyjny rozmowy utrwalonej na nagraniu. Bez jego zrozumienia często nie da się poprawnie wykonać transkrypcji. A żeby dobrze poznać kontekst, często trzeba kilka razy przesłuchać dany fragment.
6. Formatowanie gotowej transkrypcji jest łatwe
Wydaje się, że odpowiednie sformatowanie transkrypcji nagrania nie jest żadną sztuką. Tymczasem nie zawsze udaje się tego dokonać w trakcie pracy przy przepisywaniu nagrania. Wszystko zależy od wymagań klienta. Niektórzy potrzebują złożonego formatowania, którym transkrybent zajmuje się po zakończeniu przekształcania nagrania do formy pisemnej. Dopiero cały gotowy tekst poddaje edytowaniu pod wymogi klienta.